Hong Cha zrobiona z lisci krzewu Anji Baicha (鳳天紅) firma 鳳天茶

Wytwarzanie w pelni oksydowanej herbaty Czarnej ( dla Chinczykow czerwonej Hong Cha 紅茶) czasami moze zaskakiwac.... Tak jest wlasnie z Anji Baicha- powszechnie znanej jako wysokiej jakosci zielonej herbaty.


 Ostatnio widac wyrazne ozywienie w produkcji nowych wersji popularnych herbat, i nie ominelo tego Anji Baicha -obecnie otrzymamy wersje Anji Bai Cha Hongcha..紅茶.Ciekawa herbata bo krzew nietypowy wiec smak powinien byc niestandartowy. Udlao mi sie dotrzec do milosnikow herbaty wlacicieli firmy FèngTien CHA( 鳳天茶禮) - ktorzy maja w swojej ofercie Hong Cha(凤天红) -z krzewu Bai Cha
Jesli chodzi o miejsce  pochodzenia , higieniczna  obrobka lisci , dbalosc o jakosc w przypadku tej firmy ( 鳳天茶禮 ー安吉白茶)  nie ma problemu.   Maja herbaty  dla siebie i znajomych  skupionych w gronie badaczy chinskiej  kultury herbaty  - wiec  zalezy im na powstawaniu dobrze obrobionych listkow ktore sa oceniane przez specjalistow. Tak sie  sklada ogrody herabaciane w Anji znajduja sie a  w bardzo bliskim polozeniu od terenow  gdzie  przebywal i tworzyl  najslawniejszy mistrz herbaty LU YU.  - dzisiejsze okolice miasta Huzhou i  Miaoxi.    Zaintersowanie herbata Anji Baicha  jest  duze - a Huzhou sa liczne zjazdy ludzi herbaty czy tez specjalistow  to napedza  popyt.   Niestety produkcja ograniczona  i ceny kosmiczne, ale -w Chinach  po znajomosci moza dostac  koncowe partie - po super znizkach > uwarunkowanych znajomosciami ze  slawnymi  postaciami kultury herbaty.  Protekcja ,wejscia , konekcje - Chinczycy moga powiedziec " Sorry  taki mamy klimat" - chesz miec  unikalna herbate - musisz miec wejscia i znajomosci.
 Albo  opcja  numer dwa - duzo forsy :
Bo  tak jest   jakis nowobogacki kupuje tylko drogie herbaty - przyjezdzajac super samochodem; gosciu  obwie\szony zlotem i ale w plastikowych lapciach. Nie chodzi tutaj o sama herbate - tylko o towar luksusowy -  na prezent  zeby sie pokazac.  Ilosc forsy  - okresla  twoj status spoleczny .
czas na smakowanie :
Parzenie w wodzie o temperaturze bliskiej 100 C。Pojawia sie rdzawo -zloty kolor..
to napewno HONG CHA.
Aromat  herbaty  przypomina  koreanskie BALHYO -cha  -  listki swietnie zachowane - nie sa podarte jak w przypadku masowo produkowanych  herbat.




A smak cos bliskie yixing Hong Cha z Yxing -ale przebijaja akcenty przypominajace zielona Anji Baicha


3 parzenia - ciekawa  przygoda zastanawia   czy pelno oksydowana  Anji Baicha  stanie sie popularna i byc moze  wyprze  zielona  herbate z tego samego krzewu ?

Komentarze

  1. Ciekawa transformacja, ale jak sądzę, sporadyczna. Przynajmniej taką mam nadzieję.

    OdpowiedzUsuń
  2. Trasnformacja wynika z prostych przyczyn - niezdolnosc do sprzedania zielonej swiezej herbaty, jej nadprodukcja - zwiazane z ogolnym zalamaniem na rynku herbaty; do tego rosnaca popularnosc oolongow i puerow, a wiec herbat wysoko przetworzonych. Czerwona jest znacznie latwiejsza w produkcji, niz wyzej wspomniane.
    Niestety moje wrazenia po degustacji czerwonej zrobionej ze zmutowanych krzewow herbacianych z Anji negatywne - nie dorasta do piet jakimkolwiek znanym czerwonym. Pomijajac fakt, ze chinskim czerwonym w ogole daleko do tych z Cejlonu czy darjeelingow - za nielicznymi wyjatkami.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem świeżo po degustacji tej herbaty. Chyba tej samej, tylko listki na zdjęciu jakby minimalnie inne... Dzięki jeszcze raz za możliwość spróbowania :)

    Nie wiem, jaką hongcha z krzewów z Anji pił Anonymous, ale ta jest jak najbardziej na poziomie. Sam susz pachniał bardzo kakaowo, co czuć było też w smaku, chociaż nie aż tak intensywnie. W ogóle herbata wydaje się lżejsza niż inne tego typu. Może nieco brakuje jej głębi, za to ma więcej łagodnej słodyczy niż ostrości, co wielu osobom na pewno przypadłoby do gustu. Raczej nie przypomina produktu powstałego pod wpływem nadprodukcji... Przy całej sympatii do Darjeelingów, wśród "czarnych" herbat ogólnie wygrywają jak dla mnie właśnie chińskie odmiany "drobnolistne" (niekoniecznie z Wuyi) i tajwańskie hongcha ze swoją rozbuchaną owocowością.

    OdpowiedzUsuń
  4. DM
    Ciekawie opisales - to jest dopiero bogacte slownictwo i umiejtnosc przekazu z degustacji . Nastepnym razem zrobie dokladniejsze foty lisci. Fakt ze wyglada to mizernie.

    Witaj Anonymus
    Dziekuje za spotrzezenia na temat Hong-cha zrobionej z krzewu Anji Baicha. Tak sie sklada ze wlasciciele ogrodow herbacianych od ktorych dostalem te herbaty na brak zbytu nie narzekaja - wprost przeciwnie maja juz zamowienia na przyszly rok. Ludzie sympatyczni zaangazowani w odkrywanie duchowego swiata herbaty i raczej zalezy im na kreowaniu czegos o wysokiej jakosci. Nie wiem czy piles w wlasnie hong cha od nich ( 鳳天紅 )- bo herbata dosc ciekawa - wlasnie taki material na powolna degustacje a potem obserwowania listkow. Byc inni producenci z Anji ( albo tacy co sie podszywaja) - maja gorsze Anji hong cha - albo poprostu nie pasuje tobie smak tego typu oksydowanych naparow .
    Co do herbat z Cejlonu i Indii to inna historia - trzeba pamientac ze prawie cala produkcja idzie na eksport - powstaje ogromna ilosc suszu - w dodatku zeby sprzedac taka herbata to musi miec smak ktory usatysfakcjonuje importerow ( czyli Zachod ,Jap. USA ) . Niestety w krajach produkcji prawie nikt sie cieszy jej smakiem - kolonialna plantacja herbaty kojarzy sie z wielo hektarowymi polami herbacianymi oraz ciezka praca zbieraczek. W Indiach czy na Sri Lance powstaje dobrej jakosci produkt spozywczy na rowni z kawa czy herbata i kakao (czekolada) W Chinach ( Dalekim Wschodzie )jest inaczej - znajdziemy herbaciarzy ( choc to margines ) ktorzy nie tylko potrafia docenic smak takze ostro studiuja historie i zwyczaje herbaciane. Herbata to sztuka ,inspiracja do nowych odkryc... . Inna sprawa ze powstaja innowacje czyli Hong cha z krzewu Da Hong Pao albo oolong Da Hong Pao - prasowany jak pu-erh.. czy odwrotnie w Yunnan zaczynaja produkowac biale herbaty w stylu z prow. Fujian. Czasy sie zmienija.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dm i Robert: Fakt, pilem herbate od innego producenta. Nie rzucila mnie na kolana. Drobnolistne krzewy wole degustowac jako zielone herbaty, brakuje mi wlasnie tej glebi i aromatu, ktore daja odmiany z duzymi liscmi, a ktore absolutnie preferuje.
    DM - piekny opis.
    Robert - z tymi zamowieniami na przyszly rok, to ciekawa rzecz. Jestem w stanie uwierzyc, ze na zielona maja zbyt, swiezosc jest wazna, ale czerwona? Jesli poczytasz chinskie wiadomosci, to zauwazysz, ze jest spory krach na rynku, szczegolnie Puery sa na skraju zapasci poprzez spekulacje. W koncu moze nastapi powrot do normalnych cen jak w 2007. Czerwone to w Chinach herbaty raczej niszowe, nigdzie praktycznie nie zobaczysz reklamy czerwonej, rynek na nie jest maly. Czerwona z bialej to ewenement, herbata niszowa. Zaden herbaciarz nie przyzna sie, ze ma problemy ze sprzedaza, jaki chinczyk bedzie na tyle szczery? Zamowienia na przyszly rok wielu sklada, tylko ilu sie z nich wywiazuje. NIe mowiac o tym, ze zamawiajac rzadko kiedy robi sie przedplaty, caly handel produktami dlugoterminowymi to szara strefa spekulacji i oportunizmu, ale tez wielkich dlugow. Co do nadprodukcji, to dosc jasna sprawa - jesli zielona nie zostala sprzedana w ciagu kilku tygodni po Qingming, to jej cena spada na leb na szyje, bo to po prostu herbata sezonowa. Jesli chce sie cos wiecej z niej wyciagnac, wowczas konieczne sa eksperymenty. Bardzo wielu moich znajomych herbaciarzy tak wlasnie robi - czerwona z bialej, czerwona z Zisun... To, co napisales na koncu jest powszechnym zjawiskiem, robi sie to, co sie sprzedaje. Widac wyraznie tendencje do produkcji herbat, ktore mniej ceni sie za swiezosc, a bardziej za wiek, a wiec takich, ktore moga lezakowac, ktore mozna kolekcjonowac, ktore z wiekiem zyskuja na wartosci.

    OdpowiedzUsuń
  6. Anonymus ( J.Sz.)
    1.- postram sie sie ustosunkowac do Twojego komentarza w oddzielnym wpisie mysle ze sytuacja powstala z nowym typem herbat oksydowanych jest bardziej zlozona biarac pod uwage nowe hong -cha z Tajwanu , Japononi i Korei wylania sie ciekawy obraz podejscia do herbaty.
    2. 鳳天紅 - dostala mi sie w rece dzieki DA Cha - ktorego poprosilem poprostu u kogo on sie zaoptruje w lokalne herbaty. Trafilismy do jego znajomych -sklepo- galerii - o tym tez opisze - bo ciekawy temat. Do konca roku che uparzdkowac rozne herbaciane zaleglosci ale chyba dam rade tutaj cos skrobnoc na te 2 tematy . pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Porzadkuj, porzadkuj, zebys przed nastepna podroza zdazyl...:) Co najmniej co drugi dzien wchodze na blog Dacha na Weibo, i jak dotad nie trafilem na informacje o degustacji przez niego tej herbaty, no ale moze przeoczylem. WIdac, ze ostatnio gustuje glownie w Yancha z Wuyi.
    Ciekaw jestem Twoich informacji na temat wytwarzania herbat oksydowanych w rejonach bez ich tradycji. Co, co opisalem powyzej pochodzi z ust znajomych herbaciarzy spod Huzhou, ale byc moze jest to tylko jedna strona kwestii, a nie caly obraz i jedyne przyczyny.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz