Odwiedziny rodzinnej firmy herbacianej - fotorelacja.

W okolicach miasta Iruma -znajdują się największe skupiska ogrodów z krzewami Camellia Sinensis z których wytwarza się herbaty nazywane Sayama-cha.

Fotorelacja z drugiej polowy maja 2012roku.

                                                        Liscie gotowe do zbioru

Male fabryki rodzinne w Sayama możemy zobaczyć nawet w bardzo bliskim sąsiedztwie od miejsca upraw . Zazwyczaj jest to w pełni zautomatyzowany zakład produkcyjny - wytwarzający standardowa herbatę sencha.


W pobliżu hali produkcji roznosił się bardzo przyjemny aromat świeżo zebranych liści.

Upakowane w wagonach liście czekają na przeniesienie na taśmociąg który przemieści je do maszyny w której zostaną poddane obróbce termicznej za pomocą pary. Ten zabieg powstrzymuje wszelkie procesy i reakcje które zachodzą podczas powolnego więdnięcia liści. Chodzi tu tutaj przede wszystkim o powstrzymanie utleniania związków chemicznych ( twz.oksydacji) dzięki czemu otrzymujemy herbatę zielona.


Twarde surowe liście pod wpływem gorącej pary zmieniają się w coś w rodzaju gąbczastej papki. Obróbka liści trawa dosłownie klika chwil, dokładniej : 30-40sekund. W ten sposób powstaje futsumushi cha – typowe dla rejonu Sayama. Tak obrobione liście schładza się oraz odwirowując jednocześnie susząc. Przez ok. 50 minut doprowadza się je do stanu, w którym zawartość wody w liściu jest minimalna.




wirownie i suszenie

Na wpół wysuszone liście zachowują zielony kolor ,ale nie są jeszcze odpowiednio ukształtowane i dlatego przenosi się je na talerzowe obrotowe maszyny 揉捻 (ジュウネン) gdzie przez ok. 20 min nadaje się kształt i wielkość sypkiej herbacie.



Jednym z ostatnich procesów jest sortowanie suszu . Żeby całkowicie pozbyć wilgoci liści, suszy się je gorącym powietrzem za pomocą dmuchaw. W taki sposób powstaje ara-cha –herbata nieobrobiona – która może być uszlachetniona poprzez poddanie jej dodatkowym procesom takim jak np. przypalanie Hi-ire ( Bi-ire jak to mówią lokalni w Sayama)




Zapakowana herbata








Komentarze

  1. Zadziwiające, wciąż nie mogę uwierzyć, że japońskie herbaty zielone wytwarza się w zmechanizowanym procesie. Niby o tym wiem, ale kiedy piję taką herbatę, to, jak dziecko, zaczynam wierzyć w czary :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz