Kiedy niema nastroju na przygotowywanie herbaty dobrej jakości, nie ma też skupienia tak przydatnego w poznawaniu naparu. Jesienna chłodna pogoda, senność i brak entuzjazmu do przygotowania pracochłonnego parzenia. Pojawiło się olśnienie > odkrycie że w „odległych zakamarkach zapasów herbacianych ” jest pudełko z gunpowder.
Tak to jest to – masowo produkowana herbata zielona o cechach rozgrzewających. Nie wymaga parzenia w niskich temperaturach i co z tym idzie „wyłapywania niuansów smakowych „ . Na jesienny ponury nastrój wręcz jak lekarstwo. W dodatku herbata kilka lat sobie poleżała wiec w smaku nie ma dymnego - tytoniowego charakteru - jak ktoś mi kiedyś powiedział że " gunpowder zajeżdża petem"
Tak jak szara jesień tak i kolor herbaty niezbyt klarowny.-Gunpowder uderza swoim oryginalnym mało wybrednym smakiem.
Orginalne miejsce pochodzenia to rejon PingShui - niedaleko od Hangzhou prowincja Zhejiang.
平水珠茶 píng shuǐ zhū chá
Na http://www.tea-trading.com/gunpowder_tea/ stronie możemy zobaczyć podział jakościowy.
Raz, w akcie desperacji, bo nie miałem już nic do picia i z pieniędzmi było krucho, kupiłem tę herbatę. Raz i koniec na zawsze.
OdpowiedzUsuńOkropna herbata!
Marku znasz powiedzenie " Zen i Herbata maja ten sam smak" ?
OdpowiedzUsuńTak, znam. Zen nie smakuje jak gunpowder!
OdpowiedzUsuń