Herbata jak za czasow cesarza Shen Nong'a  神農帝 茶

Legenda o odkryciu herbaty i jej dobroczynnych wlaciwosciach przypisywana jest mitologicznemu cesarzowi Shennong  ( viet . Thann long  -panowanie 2737 do 2697 p.n.e.   ) .Wszystko zaczelo sie od przypadku kiedy listki krzewiastego drzewka  przeniesione  przez wiatr wpadly do naczynia z gotujaca  sie woda .  Napar wypil cesarz Shennong ( inaczej Boski Rolnik) , a smak i aromat byl nie tylko smakowity ale takze pomocny w utrzymaniu zdrowia.

Boski Rolnik Shen nong  (神農帝)chram ku jego czci

 znajdziemy  np. w Japonii   Yushima seido Tokyo.


W naszych czasach herbata powstaje z lisci krzewu herbacianego ktory obrabia sie na wiele roznych sposobow i wydawalo by sie ze nie znajdziemy zwyczaju picia naparu z surowych lisci . A jednak w Wietnamie  istnieje tradycja przygotowania napoju ze swieżo zebranej  herbaty .


surowe  liscie  krzewu  herbacianego

Podawane bezplatnie w wielu miejscach  jak np. restauracjach




Smak niezbyt rewelacyjny  cos w rodzaju  rozcienczonego soku warzywnego z odczuwalnymi akcentami  przypominajacymi selera.



napar  lisci

Jesli chodzi o legendy  o odkryciu herbaty znana na Zachodzie opowiesc " o herbacie ktora powstala z wyrwanych powiek Bodhidharamy " zostala rozpropagowana przez K. Okakura w "Ksiedze herbaty"wydanej w 1905 roku . Na Dalekim Wschodzie ta historia jest prawie nieznana . Niektorzy chinscy nauczyciele historycy  bardzo nieprzychylnie  odnosza sie do tej legendy.  Wielki mnich Bodhidharama podobno  przybyl z Indii do Chin w 527 r. n.e.   a w owych czasach Chinczycy znali juz dobrodziejstwa herbaty. Dodatkowo - "herbata ktora wyrosla z wyrwanych powiek ?" - "barbarzynstwo" - to raczej nie pasuje do  zwyczajow jakie  powstaly dzieki herbacie.  Samo istnienie Bodhiharmy i czy jego przybycia do Chin jest jedna wielka niewiadoma. bardzo ceniona  niewiadoma.

    "Powieki Bodhidharmy - sztuka herbaty  dawnych Chin i Japonii"  to jedna z najlepszych   publikacji  herbacianych w na polskim rynku.



Komentarze

  1. Muszę kiedyś spróbować, takich świeżych liści. Da się kupić sadzonki więc wydaje mi się, że można z nich herbatę zaparzyć.

    Książka o której wspominasz jest naprawdę fachową pozycją, za mną już pierwsza część o sztuce herbaty w Chinach, teraz czas poznać Japonię.

    Przydałaby się jeszcze w Polsce jakaś fachowa literaturą dotycząca naczyń co parzenia herbaty. Ceramika herbaciana to fascynujący i głęboki temat.
    Pozdrawiam, Joanna.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz