Nareszcie chwila czasu żeby przygotować herbatę w spokoju i bez nastawienia się na testowanie smaku.
Ostanie tygodnie upłynęły w przejazdach. Podczas wizyty Ayano Hirobe oraz Toshifumi Shibamoto parzyliśmy od kilku do kilkunastu herbat dziennie. Testowane były herbaty japońskie przywiezione przez gości oraz herbaty które dostaniemy w Polsce.
Japońskich znajomych zdziwił bogaty wybór jaki mamy w polskich sklepach oraz herbaty z kolekcji herbaciarzy którzy zdobywają swoje skarby różnymi sposobami.
Teraz mam chwilę czasu żeby wypróbować coś ciekawego. Ostała się - 50 gramowa paczuszka HonYama Sencha - z pref. Shizuoka. To szczególna herbata ze względu na pochodzenie. Region HonYama zaliczany jest do najlepszych miejsc uprawy krzewu herbacianego w Japonii.. A sława tych okolic sięga setek lat, czego potwierdzeniem tego ma być fakt ze Shogun wprowadzał herbaty z HonYama na własne potrzeby. O tej historii oraz ekosystemie Hon Yama można przeczytać tutaj - u pana. Hojo. >>> Tylko trzeba mieć na uwadze ze za czasów Shoguna Tokugawa nie było kultywaru yabukita a także że nie była to herbata liściasta tylko matcha.
Na opakowaniu nie ma dokładnych informacji o Honyama Sencha . Jest mała ulotka informująca iż firma od rozprowadzania nazywa się "The de Iwasaki - テードーいわさき” ale brak informacji jaka to Sencha - jaki kultywar,czy jaka jest obróbka listków. Czyli normalna sytuacja w przypadku herbat trafiających na do zwykłego konsumenta.
Nie pozostaje nic innego jak zaparzyć herbatę.
Do przygotowania używam wody" Primavera " gdyż jest prawdopodobnie najbardziej miękka woda dostępna w Polsce. ( Według testów. p Shibamoto) - a to daje pozytywne wyniki w parzeniu .
Parzenie - w czajniczku ok. 45 sek.
Temp. ok 70 ℃
Kolor - żółty - lekko zielony
Aromat - mocny nazywam to :" surowe liście herbaty"
Smak -gorzkawy mocny - trudny do określania, brak delikatności jak u innych sencha z Shizuoka.
Drugie parzenie ,trzecie..powoli siła naparu zamiera...Będę musiał ponowić przygotowanie być może nie udało mi się osiągnąć najlepszych efektów.
Czas z herbatą bardzo przyjemnie przemija.
Ostanie tygodnie upłynęły w przejazdach. Podczas wizyty Ayano Hirobe oraz Toshifumi Shibamoto parzyliśmy od kilku do kilkunastu herbat dziennie. Testowane były herbaty japońskie przywiezione przez gości oraz herbaty które dostaniemy w Polsce.
Japońskich znajomych zdziwił bogaty wybór jaki mamy w polskich sklepach oraz herbaty z kolekcji herbaciarzy którzy zdobywają swoje skarby różnymi sposobami.
Teraz mam chwilę czasu żeby wypróbować coś ciekawego. Ostała się - 50 gramowa paczuszka HonYama Sencha - z pref. Shizuoka. To szczególna herbata ze względu na pochodzenie. Region HonYama zaliczany jest do najlepszych miejsc uprawy krzewu herbacianego w Japonii.. A sława tych okolic sięga setek lat, czego potwierdzeniem tego ma być fakt ze Shogun wprowadzał herbaty z HonYama na własne potrzeby. O tej historii oraz ekosystemie Hon Yama można przeczytać tutaj - u pana. Hojo. >>> Tylko trzeba mieć na uwadze ze za czasów Shoguna Tokugawa nie było kultywaru yabukita a także że nie była to herbata liściasta tylko matcha.
Na opakowaniu nie ma dokładnych informacji o Honyama Sencha . Jest mała ulotka informująca iż firma od rozprowadzania nazywa się "The de Iwasaki - テードーいわさき” ale brak informacji jaka to Sencha - jaki kultywar,czy jaka jest obróbka listków. Czyli normalna sytuacja w przypadku herbat trafiających na do zwykłego konsumenta.
Nie pozostaje nic innego jak zaparzyć herbatę.
Do przygotowania używam wody" Primavera " gdyż jest prawdopodobnie najbardziej miękka woda dostępna w Polsce. ( Według testów. p Shibamoto) - a to daje pozytywne wyniki w parzeniu .
Parzenie - w czajniczku ok. 45 sek.
Temp. ok 70 ℃
Kolor - żółty - lekko zielony
Aromat - mocny nazywam to :" surowe liście herbaty"
Smak -gorzkawy mocny - trudny do określania, brak delikatności jak u innych sencha z Shizuoka.
Drugie parzenie ,trzecie..powoli siła naparu zamiera...Będę musiał ponowić przygotowanie być może nie udało mi się osiągnąć najlepszych efektów.
Czas z herbatą bardzo przyjemnie przemija.
Jak wyglądał test wód pana Shibamoto?
OdpowiedzUsuńByć może byłoby warto napisać trochę o wodzie, jeśli przez te wszystkie lata miał Pan jakieś doświadczenia. Ostatecznie "herbata składa się z części suchej i mokrej", a o tej drugiej nie pisał Pan chyba nigdy. Serdecznie pozdrawiam, wielu miłych chwil życzę.
Tak woda to ważny temat jeśli chodzi o herbaty. Kiedyś w Chinach dowiedziałem na najsławniejsze źródła które polecał mistrz Lu Yu. (Czyli ok. 1300 lat temu, teraz raczej nie najlepsza jest tam woda.)
OdpowiedzUsuńPan Shibamoto jest farmerem i do parzenia herbat zużywa wody z lokalnego źródła ma bardzo dobrą wodę i dlatego nie łatwo jest osiągnąć takie walory smakowe z innymi wodami.
Postaram się opisać coś o wodzie w odpowiednim czasie. Zauważyłem że są kursy na
Hydro-someliera - być może udział będzie przydatny w ocenie i rozróżniania wody - jeśli nadarzy sie wzemę udział w takich zajęciach. A może ktoś brał udział ?