Dancong oolong ( 單叢烏龍) kojarzy się z wyselekcjonowanymi wysokiej jakości oolongami z prowincji Gunadong. Hybrydowa płodność krzewu herbacianego w górach Fenhuang naturalnie stworzyła możliwość wyhodowania bardzo wielu odmian o kwiatowo - owocowych -miodowych aromatach. Obecnie to znane herbaty nie tylko w Chinach ale i na całym świecie. Ceny bardzo wysokie bo jest to herbata dla koneserów wymagająca profesjonalnej obróbki liści. Dzisiaj o tym nie będzie a wręcz odwrotnie - przedstawię herbatę o najniższej jakości która nie trafia do eleganckich sklepów z herbatami a już na pewno nie znajdziemy jej podczas formalnych pokazów czym jest Dancong oolong.
Tę dzisiejsza herbatę kupimy tylko w rejonie Chaoshan..czyli okolicach upraw Fenghuang Dancong oolong.
Ta prosta herbata w naszych warunkach byłaby klasy " Saga " albo " Minutka" wiec raczej herbaciarze koneserzy takich naparów nie polecają.
To jest produkt dla miejscowych którzy herbatę piją "wszędzie" i o każdej porze, a właściwie to herbata która popiją starzy ludzie przy okazji całodniowych spotkań w parku kiedy grają np. w karty albo siedzą i o "czymś tam dyskutują." bądź tez oglądają artystyczne popisy wszelkich artystów amatorów . Nie ma budek z piwem gdzie kupimy kaszankę ale są za to budki- kioski z papierosami , herbata i z wszelkiego rodzaju suszonymi owocami ,orzeszkami czy ziarnami dla przygryzania .
Nie tylko Fenghuang Dancong , Tie Guan Yin też jest popularna.
W takich miejscach czuć klimaty z przed 30-40 lat. Ceny nie wysokie a opakowania są autentyczne a nie udawane "retro". Tutaj kupują ludzie których młodość przypadła na czasy "rewolucji kulturalnej " kiedy to wszyscy dzielili biedę bez względu ta na pochodzenie społeczne, wykształcenie itp. Tak właśnie w tamtych czasach smakowała herbata. Sprzedawana jak za dawnych czasów- zawinięta w papier tak.. aby można było przesypać do puszki.
liście mało aromatyczne ..połamane
Następują nowe trendy - dobrej jakości herbaty czasami opakowane są tak jak za czasów rewolucji kulturalnej z tym że projektują to profesjonalni graficy którzy nie doświadczyli życia za czasów wielkiego Mao. Ta dzisiejsza herbata to już przeszłość... To już nostalgia ... te czasy mijają.
Tak jak chyba w Polsce coraz mniej spożywa " Chleb ze smalcem".( to atrakcja festynów czy targów ludowych? ) .Teraz bardziej egzotycznie ogląda się filmy z PRL`u gdzie pojawia się budka z piwem i kaszanką. (Obecnie w Polsce tę rolę pełni Kebab bo jest chyba bardziej popularny jako fast food? )
Nie wiem jak długo w Chinach będą takie miejsca gdzie dostaniemy "listki herbaty " za grosze która popijamy cały dzień. Młodzi w Chinach preferują inne rozrywki. Wysoka neo kultura herbaciana chińska to drogocenna rozrywka nie dla ludu.
Region Chaoshan jest bardzo znany z największego spożycia herbaty w Chinach i dlatego prawie na każdym kroku zobaczymy naczynia do parzenia. Co ciekawe porcelanowy gaiwan jest bardziej popularny niż czajniczek . (A w tych okolicach jest tradycja wykonywania czajniczków używanych przy lokalnym parzeniu gong fu cha.)
Parzenie przez autochtonów- jest takie iż do małego gaiwanu wsypuje się liście w" nadmiarze" które następnie zalewa się wodą o temperaturze bliskiej 100C i obowiązkowo - pierwszy bardzo krótki zalew wykorzystuje się do wyparzenia ogrzewania czarek.
W domowych warunkach spróbowałem zaparzyć herbatę relikt w naczyniach z Chaozhou. Gliniany stary czajniczek w przeciwieństwie do imbryków z Yixing nie został ulepiony a wytoczony na kole garncarskim. Niby małe ale ważne różnice dla hobbystów kolekcjonerów.
Tę dzisiejsza herbatę kupimy tylko w rejonie Chaoshan..czyli okolicach upraw Fenghuang Dancong oolong.
Ta prosta herbata w naszych warunkach byłaby klasy " Saga " albo " Minutka" wiec raczej herbaciarze koneserzy takich naparów nie polecają.
To jest produkt dla miejscowych którzy herbatę piją "wszędzie" i o każdej porze, a właściwie to herbata która popiją starzy ludzie przy okazji całodniowych spotkań w parku kiedy grają np. w karty albo siedzą i o "czymś tam dyskutują." bądź tez oglądają artystyczne popisy wszelkich artystów amatorów . Nie ma budek z piwem gdzie kupimy kaszankę ale są za to budki- kioski z papierosami , herbata i z wszelkiego rodzaju suszonymi owocami ,orzeszkami czy ziarnami dla przygryzania .
Nie tylko Fenghuang Dancong , Tie Guan Yin też jest popularna.
W takich miejscach czuć klimaty z przed 30-40 lat. Ceny nie wysokie a opakowania są autentyczne a nie udawane "retro". Tutaj kupują ludzie których młodość przypadła na czasy "rewolucji kulturalnej " kiedy to wszyscy dzielili biedę bez względu ta na pochodzenie społeczne, wykształcenie itp. Tak właśnie w tamtych czasach smakowała herbata. Sprzedawana jak za dawnych czasów- zawinięta w papier tak.. aby można było przesypać do puszki.
liście mało aromatyczne ..połamane
Następują nowe trendy - dobrej jakości herbaty czasami opakowane są tak jak za czasów rewolucji kulturalnej z tym że projektują to profesjonalni graficy którzy nie doświadczyli życia za czasów wielkiego Mao. Ta dzisiejsza herbata to już przeszłość... To już nostalgia ... te czasy mijają.
Tak jak chyba w Polsce coraz mniej spożywa " Chleb ze smalcem".( to atrakcja festynów czy targów ludowych? ) .Teraz bardziej egzotycznie ogląda się filmy z PRL`u gdzie pojawia się budka z piwem i kaszanką. (Obecnie w Polsce tę rolę pełni Kebab bo jest chyba bardziej popularny jako fast food? )
Nie wiem jak długo w Chinach będą takie miejsca gdzie dostaniemy "listki herbaty " za grosze która popijamy cały dzień. Młodzi w Chinach preferują inne rozrywki. Wysoka neo kultura herbaciana chińska to drogocenna rozrywka nie dla ludu.
Region Chaoshan jest bardzo znany z największego spożycia herbaty w Chinach i dlatego prawie na każdym kroku zobaczymy naczynia do parzenia. Co ciekawe porcelanowy gaiwan jest bardziej popularny niż czajniczek . (A w tych okolicach jest tradycja wykonywania czajniczków używanych przy lokalnym parzeniu gong fu cha.)
Parzenie przez autochtonów- jest takie iż do małego gaiwanu wsypuje się liście w" nadmiarze" które następnie zalewa się wodą o temperaturze bliskiej 100C i obowiązkowo - pierwszy bardzo krótki zalew wykorzystuje się do wyparzenia ogrzewania czarek.
W domowych warunkach spróbowałem zaparzyć herbatę relikt w naczyniach z Chaozhou. Gliniany stary czajniczek w przeciwieństwie do imbryków z Yixing nie został ulepiony a wytoczony na kole garncarskim. Niby małe ale ważne różnice dla hobbystów kolekcjonerów.
Herbata naprawdę nic godnego do polecenia ,wręcz przeciwnie uświadamia gdzie jest jej miejsce. Przydatna na wycieczkę kiedy nie ma miejsca ani czasu na delektowanie się parzonym liściem. Może także jako materiał do porównania czym jest świat herbat Oolong Dancong.
Naczynia do parzenia z Chaozhou - nie należą do najwygodniejszych.
Estetycznie ładniej prezentuje się na ceramicznej tatce .
Komentarze
Prześlij komentarz