Kilka słów o wietnamskich herbatach z dzikich drzew .



Na północy Wietnamu w górzystych okolicach  znajdziemy unikatowe - dzikie drzewa  których nikt nie posadził ani nie pielęgnuje. Często mówi się że to tu właśnie jest ojczyzna  krzewu herbacianego. Niektórzy botanicy mają różne teorie ..pojawiają się  pytania czy krzew herbaciany występował od zawsze we florze dzisiejszego Wietnamu ?  czy też setki( jeśli nie tysiące ) lat temu - ludzie  hodowali krzewy ,  które potem  zdziczały?  Osobiście jak większość wielbicieli herbaty jestem za opinią iż góry północnego Wietnamu były zawsze miejscem naturalnego występowanie krzewu  herbacianego.



Dzikie drzewa herbaciane znajdziemy w górach - najczęściej na wysokości 1300-  1800 m.n.p


Jak widać na zdjęciu ..to średniej wielkości  krzewiaste drzewa niezbyt dorodne - porośnięte machami , paprociami ,prostami  (czasami znajdziemy tez storczyki )




Górski  klimat  odpowiada  wegetacji  wszelkim odmianą  Camelia sinensis -  i jeśli taki krzew rośnie więcej niż 300lat  uważany  jest za starożytne drzewo (  )   Ponoć niektóre osobniki mają ponad 1000 lat.


Zrywanie liści na herbatę  przypomina  polskie zwyczaje  zbierania grzybów czy jagód . "Idzie się do lasu i zbiera się  ile chce "   -  zazwyczaj nikt nie kontroluje kto i i gdzie zabierał.   Do  niedawana  herbatę produkowali autochtoni  raczej  na swoje potrzeby.  Ostatnio  coraz więcej herbat trafia do koneserów którzy potrafią docenić smak.  Starsze pokolenie Wietnamczyków nie rozumie jak można parzyć takie napary z dzikich drzew kiedy ma się wyborne herbaty ze sławnych  plantacji albo  także   wydolniejsze --ekspresowe.


Martwi mnie trochę przyszłość herbacianych  krzewów ile lat jeszcze będzie taka możliwość   wypicia herbaty z nie uprawianych dzikich ogrodów ?  Eksplorowanie  jest coraz intensywniejsze.. biznes herbaciany rozwija  się  coraz intensywniej. W ciągu ostatniej dekady  młodzi Wietnamczycy  zaczynają tworzyć  herbaciane butiki herbaciane  nie zawsze  z miłości do herbaty a bardziej  dla zysku  itp.  




Komentarze

  1. Ostatnio w jednym z większych e-sklepów z herbatami w Polsce pojawiło się nieco różnego rodzaju herbat z Wietnamu i są one opisywane właśnie jako takie z krzewów którymi nikt się nie opiekuje.

    Więc mam wrażenie, że jakaś komercjalizacja tych herbat górskich się dokonuje. A że atutem ma być właśnie pochodzenie z gór i brak uprawy sprzyjać powinno zachowaniu tych cech. Zresztą w poprzednim wpisie chyba wspominał Pan o promowaniu takich herbat (czy pisał Pan ogólnie o wietnamskich).

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za podzielenie się wrażeniem...tak prawdopodobnie wielkimi krokami dokonuje się komercjalizacja. Nie podjęto jeszcze działan prewencyjnych żeby uchronić tamtejszy eko-system. Herbaty które opisuje produkuje mój znajomy z Hanoi który osobiście zajmuje się zrywaniem liści. On jest świadomy tego zeby nie niszczyc -eksploatowac środowiska, pomaga zadzewiac gorskie tereny. Z tego co zaobserwowałem czuje się wielkie komercjalne nastawienie na masową produkcje - co prawdopodobnie zniszczy dzikie drzewa herbaciane. Miejmy nadzieje ze tak się nie stanie.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz