W czasach mojego dzieciństwa nie było internetu , telefonów komórkowych, ani mediów społecznościowych. Istniał blok państw socjalistycznych.. i prawie wszyscy chcieli wolnego demokratycznego kraju. Powstawały komedie ośmieszające życie w tamtych czasach… i jak widzimy w naszej terazniejszosci teraz także mamy problemy....A niektórzy wspominają o ” wesołych nonsensach i beztroskim życiu w PRL”.
Z tamtego okresu pochodzą przedmioty które obecnie możemy nazwać „vintage „.. Osobiscie prawie nie interesuje mnie kolekcjonowanie niecodziennych gadżetów z PRL , ale jeśli chodzi o przedmioty związane z herbatą" – to jak najbardziej. A także: zwyczaje jak przygotowaywano napary jak opakowywano herbaty oraz jakie były naczynia do parzenia..
Ceramika:
porcelanowe czajniczki o tym samym wzorze :
fabryka
WAŁBRZYCH czajniczek
Było wiele czajniczków do parzenia esencji - jeden typ ma ponadczasowy wygląd - uniwersalną formę..
Doskonale nadaje się do przygotowania współczesnych delikatnych herbat / także jako na prezent dla zagranicznych wielbicieli czaju. Taki czajnik jest praktyczny wygodny w używaniu.
Jeżeli posiada się kilka egzemplarzy to można użyć je do testowania jakościowego herbat.
Bardzo cieszą takie „ odkrycia” - i jest to jakby jedna z dróg która łączy poznawanie dawnej herbacianej kultury wraz z historycznymy przedmiotami byłego otaczającego świata.
Opakowania do herbaty - w czasach kiedy nie było photo-shopu..ani grafik komputerowych.
Puszka po herbacie „ darjeeling „ - informuje iz w PRL była taka herbata spzedawana w Polsce Ludowej... Lata 70/80 – sprowadzaliśmy z Indii herbaty…
Szata graficzna bardzo ciekawa – nie przesłodzona w dobrym guście.. kolorystka stonowana.
Używam - i - dobrze się sprawuje.
Puszki po "Jubileuszowej " - także wygodne do przechowywania nie tylko listków herbacianych.
Herbaty pakowane w tekturowe pudełka - to już zabytki – w dodaktu co to była np. ulung ?
(Nie można tego suszu herbacianego zakwalifikować do współczesnych oolongów – których raczej nie znano w PRL.)
W latach 80tych – pojawiły się herbaty z Chin – które były profesjonalnie pakowane w oryginalne metalowe puszki . W PRL należy to kojarzyć z herbatami z wyższej półki…( jest to także pewnego rodzaju dokument ukazujący jak zmieniała się gospodarka CHRL.)
Yunnan- Junnan – był naprawdę swietnej jakosci.. bardzo aromatyczny - bo herbata robiona na bazie listkow junnaskiej wesrsji Camillia sisnesis var. assamica. Obecnie to rozbudwana grupa herbat - zwana Dianhong.
Yingteh black tea (英德紅茶 ) BLACK TEA B 136 to nic innego jak eksportowa wersja - cały czas produkowanej herbatay 英德紅茶 Yīng dé hóngchá w prowincji Guandong.
China National Native Product & Animal By-products Import & Export Corporation (CNNP), Kwangtung Tea Branch (中国土产畜产进出口总公司广东省茶叶分公司).
herbatay英德紅茶 Yīng dé hóngchá - typ herbaty wyrodukowany po 1949 roku – już w Chinach Ludowych..
Te herbaciane gadżety cały czas są przydatne urozmaicają parzenie i trzymanie herbat. Poprawiają nastój dają możliwość poznawania faktów z przeszłości .
A o PRL
Większość herbat sprowadzanych było z Indii - ówczesnego znacznego partnera handlowego. Ulung to była mieszanina herbat chińskich. Uchodzić miała za herbatę możliwie najtańszą i najsłabszą spośród dostępnych w handlu. Chociaż w jednej z książek o herbacie autor przytaczał historię, gdy napotkał więźniów w górskiej głuszy, którzy mieli czekać z utęsknieniem na cotygodniową dostawę ulunga. Robili sobie wówczas napar z całego opakowania tegoż, by mieć potem przyjemne sny.
OdpowiedzUsuńTak chyba nawet do teraz istnieją takie nazwy herbat jak Madras, Assam, mieszanka indyjska, tylko nie wiem czy to taki sam susz herbaciany. Przypuszczam że odpowiednikiem „ jakościowym „ Popularnej czy Ulunga - może być Minutka albo Saga. Trzeba będzie wspomnieć o herbacie Cejlon . zielonej chińskiej Sow Mee itd.
OdpowiedzUsuńCo to za puplikacja gdzie „ autor przytaczał historię, gdy napotkał więźniów w górskiej głuszy, którzy mieli czekać z utęsknieniem na cotygodniową dostawę ulunga.? – takie smaczki trzeba wyłapywać
Nie jestem pewien jaka to konkretnie publikacja, jednak w 90% był to albo "
OdpowiedzUsuńIlustrowany leksykon herbaty", albo "Powieki Bodhidharmy". Na pewno był to wstęp do publikacji. Pozdrawiam.
Dziękuje sprawdzę poszukam..” Magiczna moc herbaty- to w rożnych warunkach „ - bardzo ciekawe.
Usuń