To
już 3cia kolejna wizyta w unikalnym miejscu herbacianym na (w)  Ukrainie.
Za każdym razem nowe doświadczenia, nowe obserwacje i zawsze dobre
pozytywne wibracje. W porównaniu z 2019 rokiem zauważalna jest
wielka różnica-  można powiedzieć  „z runa leśnego –
powstaje prawdziwy ogród herbaciany”.  Z dawnych 20-30 centymetrowych
zarośli  wyrosły   ponad  półmetrowe  krzewy. Pielęgnacja, dbanie o ich rozwój daje widoczne efekty.  W tym roku  Maksym główny opiekun ,
pomysłodawca  „ odrodzenia upraw herbaty”  w zakarpackim
Mukaczewie –stwierdził iż rośliny są na tyle silne że
nie potrzebują już  ochrony przed zimą.  Zamiast prewencyjnego okrywania  w 2022 roku  głównym zadaniem było było podcinanie
krzewów tak aby nie rozrastały się na boki a raczej  w górę 
dzięki czemu  uzyskują odpowiedni kształt. Przycinanie gałązek dla wielbiciela hodowli  krzewu herbacianego  nie było zbyt
przyjemne. Jednakże  jest to
normalna praca  pielęgnacyjna  która wspomaga wzrost krzewu. Pierwszy raz spotkałem się dodatkową czynnością otóż przy po popodcinaniu
każdego pojedynczego krzewu trzeba było dezynfekować sekator gdyż
istnieje możliwość rozniesienia  wszelkich wirusów i
zainfekowania innych krzewów. Tak jak właśnie stało się na
jednej z upraw we Francji  gdzie niestety cały zainfekowany  ogród
nie przetrwał.  (Wzmożone działania ochronne nie zaszkodzą.)    Inna ważnym zadaniem było oczyszczanie ogrodu
herbacianego z chwastów albo inaczej mówiąc z roślin inwazyjnych.
Ponieważ jest to las naturalnie zaczyna się zarastanie poletka.  Z
drugiej strony gdyby nie „siła  lasu”  -  porzucony krzew herbaciany nie
przetrwał  by surowych warunków klimatu umiarkowanego. Zlikwidowana w
1959 roku plantacja herbaciana zarosła,  krzewy herbaciane naturalnie
wtopiły się  w leśne warunki.  Przez ponad 70 lat roślina przeżyła
wiele mroźnych zim i jak można zauważyć  skarłowaciała
zamieniła się w mały krzaczek przypominający zarośla jagody a
nie krzew herbaciany. Dzięki kilku centymetrowej  wilgotnej ściółce
leśnej korzenie nie przemarzały i  wegetują  do dnia dzisiejszego.
Brak dostatecznie mocnego nasłonecznienia oraz  odpowiedniej
pielęgnacji doprowadził do zdziczenia
krzewu. Jest to naturalne zjawisko które możemy w historycznych 
miejscach na  Dalekim Wschodzie – taka zdziczała herbata nazywa 山茶
yama-cha po
japnsku albo 野生茶 yěshēng
chá po chińsku.)
Historia
jak herbata trafiła na terany Zakarpacia to ciekawy temat. Wszystkie krzewy
były wyhodowane z nasion  przywiezionych z Gruzji – kraju  który
która ma ponad 150letnią historię upraw. Na Kaukazie na zboczach gór powstały plantacje herbaty odporne na zimno i stosunkowo suchy klimat. Do stworzenia gruzińskich
odmian wykorzystano krzyżowanie chińskich, japońskich odmian z
krzewem Camellia
sinensis var. assamica. Lisie herbaty która rośnie w Mukaczewie
są dosyć duże kojarzyć je można raczej z odmianami  na herbaty
czarne. ( tzn. tam gdzie oksydacja bliska jest 100%)
W tym 2022roku trawa agresja na ziemie Ukrainy. Przyjazd miał także inny wymiar - była możliwość spotkania z znajomych którzy bezpośrednio doświadczają czym jest bark pokoju, czym są  bombardowania. Wszyscy jednak starają się utrzymać spokój żyć normalnie. Ukraińcy bardzo cenią pomoc Polski.
Zostaje więc tylko napisać : Make tea not war..
                                         odcięte boczne gałęzie - jak widać to  nie runo leśne
    
tej jesieni  krzew kwitnie bardzo intensywnie
różne kształty listków
Pokój  dla  Ukrainy...dla wszystkich  na  Świecie  oby  w bez stresu i bez zagrożenia mogli pic herbatę. Cieszyć się wyciszającym nastrojem , aromatem i smakiem naparu 
https://cha-herbata.blogspot.com/2019/11/herbata-zakarpacka-zabezpiecznie.html










Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń